piątek, 1 marca 2013

O tym jak dziewczyna pokochała wiatr.



Dziś przedstawię grecki mit, który próbuje wyjaśnić niesamowite zjawisko przyrody, jakim jest kwitnienie migdałowca jeszcze przed pojawieniem się liści. Jest to tak piekny widok, że od lat zachwyca ludzi na całym świecie. 

 Nikos Kazantzakis w  książce „Biedaczyna z Asyżu” pisze:

„Rzekłem do drzewa migdałowca: „Siostro, powiadaj mi o Bogu”. I migdałowiec pokrył się kwieciem.”




Vincent van Gogh namalował obraz dla swojego nowonarodzonego bratanka, przedstawiający kwitnące drzewo migdałowca na tle błękitnego nieba. W Grecji artysta Georgios Jakowidis przedstawia kwitnące drzewo w pracy „Drzewa migdałowe” (Αμυγδαλιές [amigdalies]). 



W niektórych kulturach przedwczesne kwiaty migdałowca są symbolem pośpiechu. W Czechach, Włoszech i Grecji są symbolem szczęścia i długowieczności i dlatego wykorzystuje się owoce migdałowca na ślubach, chrzcinach (np.w postaci małych prezentów, których głównym składnikiem są migdały pokryte twardym lukrem tzw. κουφέτα [kufeta]). Symbolika ta została ukazana w poniższym micie, opowiadanym co roku w greckich szkołach i przedszkolach.




Dawno temu, w wysokiej wieży, mieszkała wraz z rodzicami piękna dziewczyna o imieniu Amigdalia. Jej matka tak bardzo ją kochała, iż kiedy nadchodziła zima, zamykała ją w pokoju i nie pozwalała jej wychodzić na zewnątrz nawet na chwilę, aby się nie przeziębiła.  Zimowe dni spędzała więc Amigdalia siedząc przy oknie, w swoim ciepłym pokoiku i stamtąd oglądała świat; ulewne deszcze, wiatry tak silne, że niekiedy wyrywały drzewa z korzeniami, śnieg który przykrywał ziemię na biało oraz małe wróble, które z trudem szukały pożywienia.

Pewnego dnia północny wiatr Boreasz, najzimniejszy i najgwałtowniejszy z wiatrów wiejących na ziemi, pojawił się koło wieży, w której mieszkała Amigdalia. Kiedy zobaczył piękną dziewczynę siedzącą za oknem natychmiast ją pokochał....i postanowił się z nią ożenić. Jednakże która dziewczyna chciałaby poślubić wiatr? W ten sposób Boreasz, który miał czarodziejską moc postanowił przeistoczyć się w człowieka. Zamienił się w przystojnego młodzieńca, rycerza i  pewnego dnia stanął pod oknem pięknej Amigdalii. Dziewczynę oczarowała uroda przystojnego rycerza i szybko go pokochała. 

- Może otworzysz swoje okno abym mógł cię zobaczyć z bliska?-zaproponował Boreasz.

- Nie mogę - odpowiedziała mu Amigdalia. Dopóki trwa zima, moja mama nie pozwala mi wychodzić z domu, ani nawet otwierać okien. Uważa, że jestem bardzo delikatna i łatwo  się przeziębię. Musisz poczekać aż nadejdzie lato.

- Latem nie odwiedzam tych okolic - odpowiedział Boreasz. Powiedz swojej mamie, że chcę się z tobą ożenić, wtedy pozwoli ci wyjść z pokoju.

Tego samego dnia Amigdalia postanowiła porozmawiać ze swoją matką o przystojnym młodzieńcu, którego spotkała, i który poprosił ją o rękę.

- Kim jest ten młodzieniec? - zapytała jej matka. Jak mam cię oddać w ręce nieznajomego? Jak bedziesz mogła wyjść na zewnątrz w takie zimno? Poczekaj aż zrobi się cieplej i wtedy będziesz mogła poznać swojego wybranka z bliska.

- Mogę wyjść chociażby na chwileczkę? - błagała ją Amigdalia.

- Nie spiesz się tak moja córko - poradziła jej znowu matka. Jest tylu młodych, którzy by chcieli się z tobą ożenić. Nie ufaj tak bardzo temu nieznajomemu.

Amigdalia jednak nie posłuchała rady swojej mamy i pewnego dnia, kiedy matka była poza wieżą, ubrała się na biało, jak panna młoda, otworzyła drzwi i wybiegła poznać rycerza, aby z nim uciec.
Boreasz ją przytulił, ale był wyjątkowo mroźny, a Amigdalia wyjątkowo nieprzystosowana do chłodu... Jej delikatne ciało nie potrzebowało wiele czasu aby zamarznąć. Wcale do glowy jej nie przyszło, że młodzieńcem, którego pokochała był Boreasz, wiatr północny zdolny wyrządzać wielkie szkody i zamrażać wszystko co spotyka na swojej drodze.

Pan Bóg widział co zaszło na ziemi i zrobilo mu się przykro z powodu śmierci młodej Amigdalii, więc na jej grobie sprawił że wyrosło drzewo, które zostało nazwane jej imieniem Amigdalia (drzewo migdałowe = αμυγδαλιά [amigdalia]). Od tamtego czasu, nawet w samym środku ciężkiej, mroźnej zimy, migdałowiec spieszy się aby zakwitnąć. Jego białe kwiaty wygladają jak ślubny welon. Spieszy się, aby spotkać ukochanego Boreasza. Wiatr ten jednak jak zawsze, sprawia że zamnarzają i więdną kwiaty migdałowca.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz