piątek, 8 lutego 2013

Piękno w sercu zimy.



W wiosce rybackiej,  w której mieszkam,  głównymi gałęźmi gospodarki są rolnictwo oraz w okresie letnim, na małą skalę, turystyka.  Większość populacji Mytikas oraz okolicznych miejscowości zajmuje się właśnie hodowlą  zwierząt (owce, kozy),  łowieniem ryb albo żyje z tego, co znajduje się na ich ziemiach, przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Przez wszystkie lata które spędziłam tutaj, nauczyłam się żyć rytmem życia tubylców. W ciągu dnia zdarza mi sie jeszcze zerkać na zegarek, ale pory roku nieświadomie zaczęłam klasyfikowac względem poszczególnych zjawisk przyrody.

Kwitnięcie migdałowca jest jednym z nich i według mnie najbardziej spektakularnym. W samym sercu zimy, kiedy wszystko jest jeszcze martwe, pogoda deszczowa a ludzie pozamykani w domach, gatunek niepozornego drzewa, które samo wyglądało na wysuszone jeszcze tydzień temu, nagle pokrywa się niezliczonymi, delikatnymi kwiatami, zapierającymi dech w piersiach.
 
Dla mnie jest to jeden z najpiękniejszych widoków. Nie wiem czy uroda kwitnącego drzewa migdałowca polega na jego zachwycających kwiatach, czy na momencie, w którym się pojawiają, jednak jako niecierpliwie zwiastuny nadchodzącej wiosny, dające nadzieję że niedługo znów wszystko wróci do życia, są fenomenem, który nie pozwala przejsc obok obojętnie.

Migdałowiec oczarował nie tylko mnie, pojawia się w sztuce, jako symbol piękna, nadziei, porównywany do panny młodej, której spieszy się do zamążpójścia. Obecny jest w wielu mitach, bajkach, wierszach, na płótnach. O tym napiszę w następnym poście.  Dziś zamieszczam zdjęcia najbardziej niecierpliwych migdałowców w Mytikas, które zakwitły jako pierwsze kilka dni temu.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz