poniedziałek, 10 grudnia 2012

W poszukiwaniu kalmarów.

Źródło: http://www.ithacanews.gr/index.php?option=com_content&task=view&id=3751&Itemid=1


Sezon na zbieranie oliwek trwa na dobre, a wraz ze znacznym spadkiem temperatury zaczyna się sezon na inny, zdecydowanie bardziej przyjemny sposób spędzania wolnego czasu – połów kalmarów. Będąc dobrze przygotowanym: ciepły ubiór,podstawowy sprzęt i trochę wiedzy, można zamienić zimowe wieczory w niezapomniane przeżycie, a grudniowe posiłki wzbogacić o nowe przysmaki. 


Kałamarnice wraz z mątwami i ośmiornicami należą go gromady głowonogów (wykaz zwierząt z tej gromady, występujących na terenie Grecji, znajdziecie TU). 


Do połowu ośmiornicy (χταπόδι [chtapodi]), mątwy (σουπιά [supia]) czy kałamarnicy wykorzystuje się różne techniki, co nie znaczy, że łowiąc kalmary nie można przez przypadek złowić innego głowonoga. W przeciwieństwie do większości mięczaków, są one dobrze pływającymi drapieżcami, więc przynętą na kalmary może się połasic też ośmiornica.  Trzeba wtedy wykazać się wiedzą i umieć rozróżniać te gatunki. 


Do grupy kałamarnic można zaliczyć szereg gatunków, w tym najbardziej popularne w Grecji: kalmar zwyczajny (καλαμάρι [kalamari]) i kalmar europejski (θράψαλο [thrapsalo]). Wymieniłam akurat te dwa, ponieważ są bardzo do siebie podobne, a jednak różnią się smakiem oraz ceną na rynku.

Na zdjęciu kalmar zwyczajny (po lewej) z kalmarem europejskim. 



Kiedy łowimy kalmary?

Na stronach internetowych wymieniane są różne przedziały czasowe, podczas których łowimy kalmary. Oscylują one w okresie od końca września aż do końca marca. Zależą od miejsca połowu oraz od temperatury, w szczególności morza. Generalnie można stwierdzić, iż kalmary podpływają blisko brzegów podczas znacznego spadku temperatury (niektóre źródła podają, iż temperatura powierzchni morza powinna być poniżej 19° C) w połączeniu z częstym występowaniem zimowego wiatru z północy.


Sposobów łowienia kalmarów jest wiele, można je podzielić na połowy łódką i z brzegu. Połowy na łodziach rybackich są bardziej owocne – mamy dostęp do głębszych wód, łowimy przez calą noc i w miejscach trudno dostępnych. Z brzegu łowimy kiedy już zrobi się bardzo zimno. Im chłodniej, tym większe szanse na dobre rezultaty.


Jako drapieżniki kalmary są najbardziej aktywne o zmierzchu (godzina przed zachodem slońca i 1-2 godzin po zachodzie) oraz wcześnie rano (1-2 godzin przed świtem). W tych porach w ciągu doby jest najbardziej prawdopodobne że kalmary podpłyną do brzegów stadami. W deszczowe noce połów nie daje większych efektów. Według niektórych rybaków morze powinno być spokojne, a wody nie „wymieszane”.


Gdzie łowimy kalmary?

Bardzo ważne jest aby wybrać dobre miejsce do połowu kalmarów. Najlepiej jest zapytać się osób, które łowią systematycznie i znają zwyczaje tych głowonogów, bądź zaobserwować miejsca gdzie chodzą starsi, bardziej doświadczeni poławiacze. Innym sposobem jest spacerowanie w dzień brzegiem i obserwowanie śladów gęstego czarnego płynu, zwanego sepią, który kalmary uwalniają po wyłowieniu. Znaleźć je można na molach bądź na kamieniach. Miejsca, gdzie jest największe prawdopodobieństwo występowania kalmarów, to mola w porcie lub kamieniste brzegi (mamy dostęp do głębokich wód, a podczas połowu głębokość powinna być powyżej 2m), brzegi porośnięte wodorostami, miejsca gdzie występuje dużo małych ryb. Dobrze byłoby również, aby w pobliżu znajdowały się światła (np latarnia).

ślady sepii na pomoście


Czym łowimy kalmary z brzegu?

Można łowić wędką, ale ja wybrałam bardziej tradycyjny sprzęt, używany w szczególności przez starszych Greków, tzw petachtari (πεταχτάρι). Nazwijmy ten sprzęt „rzutnikiem” od słowa πετάω [petao]=rzucam, ponieważ nie mogłam znaleźć polskiego odpowiednika. Korzyści wynikające z używania „rzutnika” to przede wszystkim jego cena, która jest zdecydowanie niższa niż zakup nowej wędki oraz jego dostępność (można kupić nawet w supermarkecie w większości miejscowości rybackich). Nie jest również potrzebna żadna wyspecjalizowana technika oraz skomplikowane narzędzia aby odnieść sukces. Do zrobienia „rzutnika” (czasami też występuje pod nazwą κουλούρα [kulura]) do połowu kalmarów potrzebujemy specjalnego plastikowego walca, na który nawija się żyłkę  – szpulki (καρούλι  [karuli]), około 50 - 100 metrów żyłki (πετονιά [petonia]) o średnicy 0,30 - 0,40 mm oraz przynętę (ang. squid jig, gr.καλαμαριέρα [kalamariera]). Do szpulki przywiązujemy i nawijamy żyłkę a na jej końcu mocujemy specjalną przynętę na kalmary. 

Gotowy rzutnik z przynętą.


Czym wabimy kalmary?

Kalmary odżywiają się głównie rybami, stąd do zrobienia przynęty wykorzystujemy albo prawdziwe ryby, bądź specjalne fosforyzujące rybki do kupienia w sklepach.  Aby zrobić wabik z prawdziwej ryby używa się drutu (około 8 cm długości), który też spełnia funkcję ciężarka. Na jednym jego końcu mocuje się dużo haczyków w sposób pokazany na obrazku.

Źródło: http://www.tsoumakis.gr/


 Na drut nabija się małą rybę (bardzo popularna jest ryba okoniokształtna zwana boops boops, w którą obfitują greckie morza).

Gotowa przynęta.


Innym rodzajem przynęt,  jakimi możemy się posłużyć, są specjalne, sztuczne, fosforyzujące ryby. Można je kupić w  każdym sklepie rybackim, a do wyboru mamy przeróżne kolory (niebieski, zielony, czerwony, różowy bądź pomarańczowy), kształty (γαριδάκι, γουρουνάκι), firmy produkujące (YoZuri , TechnoFish ,  Yamashita), położenie ciężarka (na brzuchu lub wbudowany), ceny, itd. 

"kalamariera"


Przynęta "γαριδάκι"

Przynęta "γουρουνάκι" [http://www.tsoumakis.gr/]


Kolor wybiera się w zależności od klarowności wody, pory dnia (w dzień głównie czerwony, pomarańczowy lub różowy).  Najbardziej popularne w Grecji są kolory różowy, czerwony i zielony. Dla mnie najlepiej sprawdził się zielony, ale wiele źródeł podaje, że kolor nie jest istotnym czynnikiem wabiącym kalmary. Najważniejsze jest jak porusza się przynęta podczas zanurzania i wynurzania. 

Kto kiedykolwiek łowił kalmary, bądź widział połów tych głowonogów, wie iż nie obędzie się bez lampy. Światła są używane na całym  świecie aby zgromadzić te ciekawskie dziesięciornice w jedno miejsce. Na ich dużej głowie znajduje się para wspaniale rozwiniętych oczu, które budową i kształtem przypominają oczy kręgowców. Dzięki nim kalmary mają doskonały obraz otoczenia.



 Tak naprawdę nikt dokładnie nie wie co przyciąga kalmary do światła, ale ta ich zgubna fascynacja jest powodem dla którego wabiki fosforyzują w ciemnościach po uprzednim ich naświetleniu. Latarka oprócz „rzutnika” jest w połowie kalmarów niezbędna. A jeżeli jest ktoś zainteresowany teoriami, które próbują wyjaśnić dziwne zachowanie kalmarów w stosunku do swiatła odsyłam na stronę.

Każda przynęta opisana jest numerami. Określają one długość i ciężar „kalamariery”. Jeśli wabik jest dobrej firmy, to również na opakowaniu napisane jest ile sekund potrzebuje aby zanurzyć się na 1 metr. To nam pomaga ustawić przynętę na pożądanej głębokości.


Ponieważ podczas połowu z wykorzystaniem „rzutnika” jest prawdopodobieństwo licznych uszkodzeń, szczególnie na początku (wabik może zahaczyć się i zostać w kamieniach, mogą odpaść haczyki lub ciężarek z brzucha), należy wiązać “kalamarierę” tak, aby można było ją potem w razie uszkodzenia wymienić. TU jest pokazany jeden ze sposobów.

Podczas uderzenia odpadł tej rybie ciężarek.



Jak łowimy kalmary?

Przed wypadem na połów kalmarów należy zorientować się jak prawo greckie reguluje rekreacyjne połowy. Wśród najważniejszych zabrania się używania podbieraków (απόχη [apochi]) o bardzo małych oczkach, używania latarek oraz innych źródeł o sile światła ponad 510 kandeli, a płaszcz (κουκούλα [kukula]) wyłowionego kalmara powinien być większy niż 8 cm.
 
Po uprzednim naświetleniu naszej przynęty, należy ustawić szpulę tak, aby jej bok o krótszej średnicy był skierowany w stronę rzutu, im dalej rzucimy, tym większe szanse na złowienie kalmarów. Podczas rzutu żyłka sama się rozwija. Następnie czekamy aż wabik zanurzy się na pożądaną głębokość (najlepiej na głębokości 20, 30 cm powyżej wodorośli) i zaczynamy zwijać naszą żyłkę. Na stronach internetowych polecają, aby wyciągać żyłkę po 1 metrze, po czym szarpać kilka razy w górę i w  dół próbując naśladować ruch ryby w wodzie. Ja próbowałam tych manewrów, ale bez skutku. Dodatkowo przynęta, której używałam, była stosunkowo ciężka (na ciężarku podano wagę 3 gr) i polecono mi aby nawijać żyłkę w stałym, normalnym tempie. W przeciwieństwie do tego, co jest napisane na stronach internetowych,  ten sposób wyciągania „kalamariery” przyniósł mi rezultaty. Pewien rybak powiedział mi, iż jeśli zatrzymam wabik, albo za wolno będę nim poruszała, to daję kalmarowi szansę na dokładne przyjrzenie się rybce i określenie czy jest warta “zachodu”. Niemniej jednak na greckich blogach wyczytałam, że małe pociągnięcia co jakis czas podczas zbierania żyłki dają najlepsze rezultaty. 

Podczas kiedy kalmar zaatakuje naszą przynętę, poczujemy mocne szarpnięcie i wtedy w normalnym rytmie wyciągamy głowonoga na brzeg. Kalmary do poruszania się wykorzystują odrzut wody. Woda wpływa do ich jamy płaszczowej i jest wyrzucana przez otwór z  tyłu głowy/ciała. Jeżeli podczas wyławiania kalmara nie wyrzuci on wody w morzu, po jego wyłowieniu moze nas opryskać wodą, bądź sepią, więc trzeba uważac. Jeśli stracilismy naszego głowonoga w czasie wyławiania, najlepiej jest od razu wrzucić przynętę do wody, bo bardzo prawdopodobne jest, że nasz głowonóg zaatakuje ponownie. 



Kalmara ściągamy z żyłki obracając naszą przynętę haczykami w górę, lub delikatnie podnosząc kalmara do góry. 


Moja przygoda rybacka dopiero się zaczęła, mam nadzieję że post ten zainspiruje niektórych z was do wypadu na kalmary i z przyjemnością przeczytam wszystkie wasze komentarze oraz doświadczenia związane z łowieniem zwierząt morskich. Póki co życzę dobrych mórz i obfitych połowów.

Καλές θάλασσες!

Καλές χελώνες!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz