Już od siedmiu lat wychowuję
mojego syna na dziecko dwujęzyczne. Jest to niemałe wyzwanie, ponieważ w
obrębie 50 km jestem jedyną Polką, a mieszkańcy mojej okolicy to w zdecydowanej
większości dumni ze swojego pochodzenia Grecy, którzy nigdy za granicą nie
byli. Wspomagam się jednak szkołą internetową. Dzięki niej wypełniamy luki w
naszej polszczyźnie. Czasami podczas wirtualnej lekcji wracam myślami do
własnego dzieciństwa i przywołuję na myśl te „alkionowe dni”z mojej podstawówki.
Oczywiście śledząc
podręcznik MEN, nie trudno wpaść w pułapki zastawione na mieszkańca Grecji.
Podczas jesiennej pogody zamiast suchych kolorowych liści zbieraliśmy oliwki,
zamiast z kasztanów, robiliśmy ludziki z muszelek, owoców granatu i liści
eukaliptusa. Również teraz, kiedy w podręczniku jest mowa o śladach zwierząt na
białym śniegu, głodnych ptakach w karmnikach, lepieniu bałwanów i zjażdżaniu na
sankach, mój syn wyglada przez okno a na zewnątrz w pełnej krasie widzimy „alkionowe dni”.
Οι αλκυονίδες [alkioníδes] bądź οι αλκυονίδες ημέρες [alkioníδes imeres],
czyli alkionowe dni to przepiękne,
słoneczne, bezwietrze i czasami też charakteryzujące się wysokimi temperaturami
dni w sercu zimy. Pojawiają się one pomiędzy 15 grudnia a 15 lutego,
najczęściej od 16 do 31 stycznia. Oczywiście nie oznacza to, że dni te można
zaobserwować co roku. Bywały lata, kiedy w ogóle się nie pojawiały, jak na
przykład w 1947. Ich data ani czas trwania również nie są stabilne.
Nazwę dni alkionowych można też przetłumaczyć jako “dni zimorodków”, ponieważ
pochodzi od tego morskiego, rybożywnego ptaka – αλκυόνη [alkiòni], lub też od
najjaśniejszej gwiazdy spośród Plejad o tej samej nazwie – Alkione (Αλκυών των Πλειάδων), kiedy w
okresie zimowym są najlepsze warunki do jej podziwiania.
Meteorologicznie piękną pogodę tłumaczy się takim samym ciśnieniem
atmosferycznym (wyrównanie ciśnienia) w szerokościach geograficznych Grecji i północno-wschodniej
Europy w okresie zimowym, które więzi ciepłe masy powietrza w jednym miejscu
przez wiele dni. W związku z czym nie powstają wiatry i pogoda nawet jak jest
chłodna, to dominuje słońce.
Mitów tłumaczących fenomen słonecznych dni stycznia
jest wiele, najczęściej mówi się, że Alkione, córka Eola była przepiękną
kobietą, żoną Keyksa. Ich małżeństwo było tak idealne, że sami uważali iż są
równoznaczni bogom. Zeus, aby ukarać ich za arogancję, zatopił statek Keyksa
razem z nim. Alkione bardzo ubolewała po utracie męża, więc Zeus się zlitował i
zamienił ją w pięknego ptaka, aby latając nad morzem szukała swojego ukochanego.
Zimorodek jednak składał jaja w środku zimy a ogromne sztormowe fale niszczyły
je razem z gniazdem Alkione. Zeus zlitował się po raz kolejny i nakazał aby w
okresie lęgu zimorodka na 15 dni ustały wiatry i świeciło słońce.
Warto też dodać, iż w wielu miejscach na świecie zimorodka uważa się za ptaka, który przynosi szczęście.
W języku angielskim
również występuje określenie dni alkionowych - halcyon days, ale
z biegiem czasu nabrało ono innego, sybolicznego znaczenia. Mit o zimorodku został
przedstawiony w dziele encyklopedycznym Bartłomieja Anglika „De proprietatibus
rerum”. Jednak już od XVI wieku wyrażenie halcyon
days nie było związane wyłącznie z czasem gniazdowania ptaka, ale używało
się go w przenośni mówiąc o spokojnych, miłych dniach. W 1592 w swojej kronice
„Henryk VI, część 1” William Shakespeare napisał:
“Assign'd am I
to be the English scourge.
This night the siege assuredly I'll raise:
Expect Saint Martin's summer, halcyon days,
Since I have entered into these wars.”
This night the siege assuredly I'll raise:
Expect Saint Martin's summer, halcyon days,
Since I have entered into these wars.”
W dzisiejszym
angielskim halcyon days to nostalgiczne odwołanie do szczęśliwych i
beztroskich dni młodości, pomimo tego, iż jak już wiemy, oryginalnie dni
bezwietrzne miały miejsce w środku zimy.
Halcyon to nazwa drugiego albumu wokalistki
Ellie Goulding oraz jej trasy koncertowej – halcyon days.
Interpretując
dni alkionowe można stwierdzić, że symbolizują one nadzieję i przekazują
optymistyczną wiadomość. Natura pokazuje nam, że dobre i złe sytuacje wzajemnie
się przeplatają. Od złej pogody przechodzimy do dobrej, od słonecznej do
deszczowej, od zimy do lata. Tak samo w prawdziwym życiu, porażka przeradza się
w powodzenie, radość w smutek, życie w śmierć. Nawet w najtrudniejszych
okolicznościach naszego życia jest w nas siła i odwaga wystarczająca aby pokonać
trudne okresy i spodziewać się z optymizmem poprawy.
Alkionowe dni -
fenomen meteorologiczny czy też interesujący mit, próbujący wytłumaczyć to, co
nie znane? Jedno jest pewne - w samym sercy zimy mamy dwa tygodnie słonecznej,
bezwietrznej pogody, która napełnia nas optymizmem i dużą dawka witaminy D. A
śnieg? Bałwany i sanki? O tym za parę dni.
Och, jakże dzielę Twój ból i los.. ciągle walcze o polski u moich pociech, ale to takie trudne.. niby ktoś zapyta? Co stanowi trudność by mówić do dziecka po prostu tylko po polsku? A jednak dla mnie to trudne, dzieci nie zawsze chcą po polsku rozmawiać, czasem się irytują, czasem mnie zaskakując wypowiadając słowa, których nie podejrzewałam, że znają. Synek zaczął po polsku, niemal tylko po polsku wypowiadał pierwsze słówka, a teraz zrobili mi z niego greka i po grecku śmiga a po polsku.. niby rozumie, powtarza, ale wybiera greke jako pierwszy język komunikacji.. :( Takie to smutne. W wakacje zmusze dzieciaki do polskiej szkoły. Teraz mają tyle pracy domowej w tej greckiej, że czasu i siły im nie starcza dla polskiego.. ahhh, ależ melancholię ze mnie wydobyłaś.. Swoją drogą pozdrowionka po latach, z tej drugiej strony lądu!
OdpowiedzUsuńDzieki :)) Milo Cie widziec:))) Nie da sie ukryc, ze jedziemy na tym samym wozku, ale u mnie teraz rodzina i synek musi sie dogadac z kuzynami, wiec jest ok :))) Ostatnio mial zmartwienia bo dzieci w szkole (na wsi oczywiscie) zaczynaja sie do niego zwracac Christos-Polak, tylko jak chca go obrazic i czasami mnie prosi abym nie mowila do niego po polsku :((( Podrowienia dla Ciebie i rodzinki!!
OdpowiedzUsuń